Ciasnota umysłu: w istocie nie zakładam nic o innym, nic nie rozumiem. To wszystko, co w nim mnie nie dotyczy, wydaje mi się obce, wrogie; odczuwam wówczas wobec niego mieszaninę przerażenia i srogości: obawiam się kochanej osoby i ją potępiam, kiedy już nie ,,pasuje" do swego obrazu. Jestem tylko ,,liberałem": zbolałym dogmatykiem pewnego rodzaju. Pracowita, niestrudzona maszyna do języka, która we mnie huczy - bo dobrze funkcjonuje - wytwarza łańcuch przymiotników: przykrywam innego przymiotnikami, wyliczam jego zalety.
Ciasnota umysłu: w istocie nie zakładam nic o innym, nic nie rozumiem. To wszystko, co w nim mnie nie dotyczy, wydaje mi się obce, wrogie; odczuwam wówczas wobec niego mieszaninę przerażenia i srogości: obawiam się kochanej osoby i ją potępiam, kiedy już nie ,,pasuje" do swego obrazu. Jestem tylko ,,liberałem": zbolałym dogmatykiem pewnego rodzaju. Pracowita, niestrudzona maszyna do języka, która we mnie huczy - bo dobrze funkcjonuje - wytwarza łańcuch przymiotników: przykrywam innego przymiotnikami, wyliczam jego zalety.