Wczoraj na wieczornym społeczeństwie żegnaliśmy odchodzących. Zazdrościłem im i chciałem być jednym z nich. Bezdomny Czesław, który ostatni miał wygłaszać mowę odczytał napisany przez siebie wiersz. Gdy skończył, siostra Viola powiedziała mu, że powinien raz jeszcze całą kuracjępowtórzyć od początku. Dobrze, że nie umiem pisać wierszy.
Wczoraj na wieczornym społeczeństwie żegnaliśmy odchodzących. Zazdrościłem im i chciałem być jednym z nich. Bezdomny Czesław, który ostatni miał wygłaszać mowę odczytał napisany przez siebie wiersz. Gdy skończył, siostra Viola powiedziała mu, że powinien raz jeszcze całą kuracjępowtórzyć od początku. Dobrze, że nie umiem pisać wierszy.