Kochali się nie dlatego, że to było nieuniknione, nie był to "pożar zmysłów", jak się to fałszywie określa. Kochali się dlatego, że tak chciało wszystko dokoła: ziemia pod ich nogami, niebo nad głowami, obłoki i drzewa.
Kochali się nie dlatego, że to było nieuniknione, nie był to "pożar zmysłów", jak się to fałszywie określa. Kochali się dlatego, że tak chciało wszystko dokoła: ziemia pod ich nogami, niebo nad głowami, obłoki i drzewa.