Od pierwszego wejrzenia połączyła mnie z tym domem jakaś więź, pewien trudny do określenia rodzaj bliskości, przeczucie, że nasze losy są ze sobą związane. Gdy przechodziłam obok, za każdym razem miałam wrażenie, że znam na pamięć rozkład wszystkich pomieszczeń, wąskie, splątane żyły-korytarze, ukryte zakamarki, zagracone pokoje, w liczbie trudnej do określenia. Potem dom zaczął mi się śnić.
Od pierwszego wejrzenia połączyła mnie z tym domem jakaś więź, pewien trudny do określenia rodzaj bliskości, przeczucie, że nasze losy są ze sobą związane. Gdy przechodziłam obok, za każdym razem miałam wrażenie, że znam na pamięć rozkład wszystkich pomieszczeń, wąskie, splątane żyły-korytarze, ukryte zakamarki, zagracone pokoje, w liczbie trudnej do określenia. Potem dom zaczął mi się śnić.