Jaka przestarzała, zjełczała i zakurzona jest ta żwawa rewolucyjność, ta elastyczna wizja społeczna rodem z domu towarowego; i jak bardzo nieodpowiedzialne, a więc niegodne pisarza jest to szczeniackie drażnienie mieszczan. Czas straszliwie się zemścił na pyszałkowatych rewolucjonistach: Shaw chce mnie zgorszyć, a tylko nuży. Na setnej stronie, kiedy zgodnie z zamiarem autora historia chciałaby być ,,najbardziej podniecająca", z głębokim znudzeniem zamykam książkę i odstawiam ją na półkę.
Jaka przestarzała, zjełczała i zakurzona jest ta żwawa rewolucyjność, ta elastyczna wizja społeczna rodem z domu towarowego; i jak bardzo nieodpowiedzialne, a więc niegodne pisarza jest to szczeniackie drażnienie mieszczan. Czas straszliwie się zemścił na pyszałkowatych rewolucjonistach: Shaw chce mnie zgorszyć, a tylko nuży. Na setnej stronie, kiedy zgodnie z zamiarem autora historia chciałaby być ,,najbardziej podniecająca", z głębokim znudzeniem zamykam książkę i odstawiam ją na półkę.