Zastawa stołowa i szklanki wyleciały z otwartych szafek, a wino mamy z lodówki. Samo nalało się do dwóch kryształowych kieliszków. Gdy to wszystko się działo, Daemon stał pośrodku kuchni. Przypominało mi to scenę z Pięknej i Bestii. Czekałam, aż imbryk do herbaty zacznie śpiewać.
Zastawa stołowa i szklanki wyleciały z otwartych szafek, a wino mamy z lodówki. Samo nalało się do dwóch kryształowych kieliszków. Gdy to wszystko się działo, Daemon stał pośrodku kuchni. Przypominało mi to scenę z Pięknej i Bestii. Czekałam, aż imbryk do herbaty zacznie śpiewać.