Boję się takiego utożsamienia: odejścia z zakonu czy ze stanu kapłańskiego jako jedynie przejawu niewierności Bogu. Ono nie zawsze jest prawdziwe. Nawet gdy ktoś decyduje się odejść z Kościoła, nie musi to oznaczać, że odwraca się od Boga. Czasami może czyni tak właśnie dlatego, żeby Boga w swoim życiu ocalić. Nie szafujmy łatwymi sądami, uproszczeniami. Zakon, kapłaństwo, nawet Kościół to jeszcze nie sam Bóg. Człowiek jest niewierny Bogu przede wszystkim wtedy, gdy czyni zło (s. 70).
Boję się takiego utożsamienia: odejścia z zakonu czy ze stanu kapłańskiego jako jedynie przejawu niewierności Bogu. Ono nie zawsze jest prawdziwe. Nawet gdy ktoś decyduje się odejść z Kościoła, nie musi to oznaczać, że odwraca się od Boga. Czasami może czyni tak właśnie dlatego, żeby Boga w swoim życiu ocalić. Nie szafujmy łatwymi sądami, uproszczeniami. Zakon, kapłaństwo, nawet Kościół to jeszcze nie sam Bóg. Człowiek jest niewierny Bogu przede wszystkim wtedy, gdy czyni zło (s. 70).