To była miłość, do diabła. Taka na wieczność, o jakiej się czyta w książkach, zupełnie nierealna, a jednak prawdziwa. Tylko człowiek, który przeżywał każdy kolejny dzień, dusząc się z tęsknoty, czując fantomowy ból w sercu, marząc nocami o tej drugiej, utraconej osobie, może to zrozumieć. Dla reszty będą to tylko puste słowa, niczego niewnoszące,pozbawione głębi.
To była miłość, do diabła. Taka na wieczność, o jakiej się czyta w książkach, zupełnie nierealna, a jednak prawdziwa. Tylko człowiek, który przeżywał każdy kolejny dzień, dusząc się z tęsknoty, czując fantomowy ból w sercu, marząc nocami o tej drugiej, utraconej osobie, może to zrozumieć. Dla reszty będą to tylko puste słowa, niczego niewnoszące,pozbawione głębi.