Ale nie. Tego nie powiem. Wolę zrobić ten pieprzony obiad dla "świętego spokoju", złorzecząc pod nosem, jakie to niesprawidliwe i okrutne, że przecież pracuję tak samo jak on i tak naprawdę dużo więcej uwagi poświęcam dzieciom, ale jednak zacisnę zęby i będę strugać ziemniaki, i z zemsty, i z braku pomysłów na lepszą relację, ze strachu przed skazaną z góry na porażkę walkę z całym skostniałym społeczeństwem - wbrew komukolwiek, wbrew samej sobie zamienię się w zrzędliwą zołzę.
Ale nie. Tego nie powiem. Wolę zrobić ten pieprzony obiad dla "świętego spokoju", złorzecząc pod nosem, jakie to niesprawidliwe i okrutne, że przecież pracuję tak samo jak on i tak naprawdę dużo więcej uwagi poświęcam dzieciom, ale jednak zacisnę zęby i będę strugać ziemniaki, i z zemsty, i z braku pomysłów na lepszą relację, ze strachu przed skazaną z góry na porażkę walkę z całym skostniałym społeczeństwem - wbrew komukolwiek, wbrew samej sobie zamienię się w zrzędliwą zołzę.