Szliśmy korowodem z kościoła do domu, w radości, a jej łzy kapią z oczu - no, myślę sobie, tej nieszczęśnicy to nic nie uratuje. Nic, tylko płakać: ze smutku płakać, z radości płakać, ratuj się, kto może, bo potoniemy.
Szliśmy korowodem z kościoła do domu, w radości, a jej łzy kapią z oczu - no, myślę sobie, tej nieszczęśnicy to nic nie uratuje. Nic, tylko płakać: ze smutku płakać, z radości płakać, ratuj się, kto może, bo potoniemy.