Od pewnego czasu nie umiem dotrzymać kroku mojemu życiu, które z prędkością komety oddala się ode mnie, kiedy ja, zaskoczony, wpatruję się w nią, jak coraz bardziej maleje, prawie jest już niewidoczna dla oczu, a potem odwracam się na pięcie i zrezygnowany ruszam w stronę domu...
Od pewnego czasu nie umiem dotrzymać kroku mojemu życiu, które z prędkością komety oddala się ode mnie, kiedy ja, zaskoczony, wpatruję się w nią, jak coraz bardziej maleje, prawie jest już niewidoczna dla oczu, a potem odwracam się na pięcie i zrezygnowany ruszam w stronę domu...