Po mniej więcej 10 latach takiej sytuacji albo wierzysz w mistrzostwo, albo nie, tak, jak w Boga. Rzecz jasna, uznajesz, że to możliwe i usiłujesz szanować poglądy tych, którym jakoś udało się zachować wiarę.
-Barany!-prychnął Marcus.- Beee!-Czemu tak mówisz? -Mama powtarza, że ci, co się tak tłoczą, są jak barany i nic nie robią samodzielnie.
Po mniej więcej 10 latach takiej sytuacji albo wierzysz w mistrzostwo, albo nie, tak, jak w Boga. Rzecz jasna, uznajesz, że to możliwe i usiłujesz szanować poglądy tych, którym jakoś udało się zachować wiarę.