Bohater powieści, pisarz i dziennikarz, w klinice onkologicznej w Bostonie zwraca uwagę na wiszący na ścianie portret intrygującego mężczyzny. Okazuje się, że to Polak Leon Nieroba, fundator kliniki. Nieoczekiwanie...czytaj dalej
Zagładę domu równie trudno znieść, co myśl o konfiskacie i parcelacji ziemi. Może nawet ciężej. Kiedyś każdy sprzęt miał swoje miejsce i swoją historię. Brak czegokolwiek to pusty obszar w pamięci, kartka wyrwana z zeszytu, rana, która nie może się zagoić, nie pozostawiwszy blizny.
Człowiek istnieje, dopóki wewnątrz czaszki żarzy się, pulsuje mózg. Potem już tylko w świadomości bliskich. Nie są ważne szczątki butwiejące pod marmurem czy granitem, lecz impulsy szarych komórek w innej czaszce, aż do momentu, gdy i te komórki ulegną rozpadowi.
Więcej