Lena ma niespełna trzydzieści lat i właśnie odziedziczyła po ojcu malowniczo położoną wiejską posiadłość.Mimo wahania decyduje się na porzucenie dotychczasowego życia i ucieczkę z dużego miasta......czytaj dalej
Pobraliśmy się z rozsądku. Chyba oboje mieliśmy w tym jakiś bliżej nieokreślony cel. Odnoszę wrażenie, że wiele małżeństw funkcjonuje na podobnej zasadzie. Człowiek przyzwyczaja się do siebie, do wspólnego rytmu dnia codziennego i nie myśli o sobie, o samorozwoju, tylko wegetuje w chorym związku. Zapomina, że może być coś więcej.
Jakie to ma znaczenie, gdzie mieszkasz? Najważniejsze, żeby mieć u boku ukochaną osobę, która cię rozumie, której ufasz, z którą możesz się śmiać i płakać. To wszystko można robić wszędzie. Nawet na Księżycu.
Więcej