List do patomorfologa to nietypowy tytuł dla książki poetyckiej. Justyna Tomska w sposób zaskakująco bezpośredni opowiada o dwóch śmierciach. Pierwsza to śmierć ojca - ta dokonana, zostawiająca bohaterkę z...czytaj dalej
To jest cud, że jest pięć palców. Mogłoby być sześć (albo trzy, gdybym się bawił piłą tarczową). Ale to, że jest ich pięć, to jakiś cud. To że siedzimy, że rozmawiamy. Miliardy miliardów elektronów zbiegło się w tę chwilę, w panią, we mnie, w te okulary, w tych ludzi naokoło, one wcieliły się w ten moment. I to jest niesamowite. Człowiek dorosły głupieje i traktuje to jako coś oczywistego. A przecież tego naprawdę mogło nie być." (Bronisław Maj)
To jest cud, że jest pięć palców. Mogłoby być sześć (albo trzy, gdybym się bawił piłą tarczową). Ale to, że jest ich pięć, to jakiś cud. To że siedzimy, że rozmawiamy. Miliardy miliardów elektronów zbiegło się w tę chwilę, w panią, we mnie, w te okulary, w tych ludzi naokoło, one wcieliły się w ten moment. I to jest niesamowite. Człowiek dorosły głupieje i traktuje to jako coś oczywistego. A przecież tego naprawdę mogło nie być." (Bronisław Maj)
Więcej