Był maj. Dla nas, mieszkańców strefy umiarkowanej, początek maja jest najpiękniejszym okresem wiosny. Wymawianie przez nas słowo "maj" kojarzy się nam z pierwszą delikatną zielenią trawy, z konwaliami i fiołkami, z jaskrawym słońcem i kolorowymi strojami dziewcząt. Ale maj za kołem podbiegunowym to głębokie śniegi, ledwie opadające na skutek promieni niezachodzącego słońca, to porywcze, przykre zawieje i nieoczekiwane wichry śnieżne, to także ciężki pancerz lodowy a w nim zakute rzeki i jeziora...
W namiocie przedzielonym ogniskiem na dwie części - męską i żeńską - spotkała ją wiekowa staruszka, o pomarszczonej, ciemnej, jakby wyciosanej z drzewa twarzy. Milcząco wskazała dziewczynie miejsce obok siebie, postawiła przed nią jedną miskę napełnioną krwią i drugą, w której leżały kawałki mięsa, a następnie podała długi nóż. Wszystko to zrobiła bez jednego słowa. Gala poczuła, że ogarniają ją mdłości. Wiedziała, że Nieńcy jedzą surowe mięso renifera maczając je w osolonej krwi, ale nie przypuszczała, że sama będzie zmuszona
Więcej