Tess ma trzydzieści dziewięć lat, męża Micka i czwórkę dzieci i jest lekarką w nadmorskim miasteczku, gdzie tylko w sezonie widzi sie obcych i coś się dzieje. Dlatego kiedy pewnego październikowego wieczoru...czytaj dalej
Jedyną rzeczą jakiej nie zostawiłam był kocyk mojego syneczka,który przyciskałam do piersi jak postrzępione, wełniane drugie serce.Nikt nie mógł mnie pozbawić tego kocyka i wiedziałam,że umrę tuląc go do siebie...
Kiedy się kogoś kocha i się go utraci,to tak naprawdę pragnie się chyba tylko ciszy i spokoju,by móc go opłakiwać,przestrzeni by o nim myśleć,wolności by móc tak trwonić czas,jeśli tego nam trzeba".
Więcej