W parku - wiersz
Dostojnym krokiem powoli przybył u schyłku dnia okryty czarną peleryną w dłoni zaciska kurczowo uchwyt głowy lwa z kości rytmicznie wystukuje białym długim pomocnikiem o wystające kamienie. W alejce pośród dębów wiewiórka w bezruchu patrzy na dwa cienie pastuszek na cokole zaprasza do altanki na swój koncert. Zamek Przemysława na górze spowity w blasku księżyca zaprasza do siebie na pokoje przybyłych gości zajrzyj i ty na chwile. Biała laska na pelerynie w alejce porzucona postać znika w ciemności. Luty...2007
Dodany: 2007-03-31 23:59:39
Dodany: 2007-03-31 17:42:41
Dodany: 2007-03-31 09:16:08
Dodany: 2007-03-31 09:15:46
Dodany: 2007-03-31 01:06:19
Dodany: 2007-03-30 21:28:11
Dodany: 2007-03-30 21:27:44
Dodany: 2007-03-30 10:28:35
Dodany: 2007-03-30 08:21:22
Dodany: 2007-03-29 19:10:39
Dodany: 2007-03-29 19:09:56
Dodany: 2007-03-29 18:52:04
Dodany: 2007-03-29 18:37:54