tunel - wiersz
kiedy nie widze nadziei
ogień rozpalam powoli
z resztek kolorów
pomarańcze z parapetu jak promyk
jak światła pokrojone resztki
cicho mnę w kieszeń marynarki
trawę z wiosny a dzieciom
plotę z bajek pajeczyny że niby
sielskośc taka i codziennośc
jak kafle z pieca wszystko
w brązach i cieple
a ja łamię stuletnie konary
żeby rąk nie załamywac
i nie zaciskam wcale pasa
zaciskam juz tylko zęby
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora
Video Player is loading.