To, czego nie mówimy - wiersz
Mamy zaszyte usta, starym brudnym sznurowadłem. Z każdym gestem obojętności supła się nowy pęk. Od tego bezdźwięcznego bólu w twoich oczach, Aż bolą mnie uszy. Tresura naszych języków jest na najwyższym poziomie. Gdy chcemy wyjawić z nas, spłoszone przed światem myśli, język kurczy się i wije, byśmy się zbytnio nie obnażyli. Nie potrafimy wyraźnie mówić słychać tylko jęki i pomrukiwania. To, co najpiękniejsze, to co najbardziej bezbronne, to co w nas najstraszniejsze, nie może się przecisnąć przez splątany gąszcz ciernistej rzeczywistości. Póki dziecięca naiwność we mnie mieszka! Póki nocami jeszcze gwiazdy, sieciami mych oczu poławiam! Rozetnij mi usta! Zanim zduszę siebie! Rozetnij mi usta! Zanim zapomnę siebie. Cenę szarej egzystencji, wartość mieszkania, ilość godzin przepracowanych, chcę w przemienić zachwyt nad skokiem pasikonika.
Dodany: 2007-10-18 20:23:48
Dodany: 2007-10-16 14:24:05