Razem - wiersz
Granica między nami jest dosyć wymięta
Zwiniętym prześcieradłem oddziela nas miedza
Na twojej połowie brzmi grobowa cisza
Na mojej tonie w mroku jakiś brzydki wyraz
Dwa obce terytoria za płóciennym murem
Tak pilnie są strzeżone przez minione lata
Choć nie ma tutaj przecież żadnego żandarma
Ani żadnym drutem kolczastym nikt nas nie oplata
Osobne galaktyki, osobne mleczne drogi
Słońce udaje Księżyc i zbladło jak ściana
Niby cię znam a nie znam, rycerzu flanelowy
Bezradnie śnisz tuż obok na placu dawnych wojen
Zwijam w kłębek wszechświaty wysnute z piżamy
Wyciągam palec gładząc twoje wygięte plecy
Śpij, śpij, Kochany mój ty samotny żaglu
Śpij skrzynio skarbów skradzionych Alibabie
Filiżanka i spodek, pół litra i kieliszek
Supeł marzeń wrzucony w kąt tuż za odkurzaczem
Stare ramy i radio wyszczerzone nadmiernie
Dwie gały wlepione w okno takie wielkie jak krater
Wszędzie włażą wspomnienia, nieproszone i zwiędłe
Jakieś drogi i drzewa i ponure zamczyska
Świat minionych podróży, zamarzniętych rzepaków
Srebrne ślady przymrozków na czerwonej karecie
Słowa wiszą jak sople równie ciepłe i miłe
Nieskończone rozmowy, niezaczęte miłości
Rów Mariański i Giewont dwie połówki jedności
Dodany: 2009-05-11 09:39:23
Dodany: 2009-05-10 20:04:31
Dodany: 2009-05-10 17:16:45
Dodany: 2009-05-10 16:10:49
Dodany: 2009-05-10 15:13:40
Dodany: 2009-05-10 14:45:33