pięć centymetrów - wiersz
to pewnie dlatego że co roku jesteś coraz dalej
pięć centymentrów kosmicznej tęsknoty, co rok
co za siły nieczułe wzywają cię w pustkę
gdy masz lśnić nam co noc, królu pełni
to pewnie dlatego nasze sny jakieś niewyraźne
coraz krótsze, zwyczajne, sen płytki
noc coraz zimniejsza, straszniejsza, coraz śmielej
wyciąga ręce po nasze dni i poranki
to pewnie dlatego wiersze coraz trudniej zatrzymać w głowie
przypływają, odpływają, nie mają sternika
coraz mniej tajemnic, coraz mniej znaczenia, coraz więcej słów
w ciemnej nocy błądzi i ginie w ciemnościach
to pewnie dlatego miłość jakaś bardziej usprWiedliwiona, rozumna, skończona
pokojowo, po ludzku, w przyjaznych stosunkach
już nie chodzi na spacer za rękę po molo patrząc w oczy
wielkie, srebrzyste- pełnia księżyca
to pewnie dlatego wilki już nie wyją
tylko płaczą za swoją wielką tajemnicą, co odpływa
jaK najdalej od lamp, miast- sztucznego nieba
król pełni nocy wraca do swego królestwa
to pewnie dlatego
coraz mniej skąpani w księżyca blasku
słabiej widzimy
że coraz bardziej nas nie ma