Paraphrasis Nocte - wiersz
,, Paraphrasis Nocte ''
Me uszy od dawna głosów nie słyszały,
cisza je zabijała- a one cierpiały.
Zmysły traciłem, samotnie umierałem,
oddawałem to co niegdyś wygrałem...
Całe życie oczekiwałem dźwięku, skinienia,
by moje istnienie nabrało znaczenia.
Ale gdy przyjemności i dobra na świecie szukałem,
ja tylko zło i cierpienie wokół spotykałem.
Kiedyś powietrza zawzięcie słuchałem,
bo twoją mowę w żywiołach słyszałem.
I gdy ja spodziewam się stanu uniesienia,
ty dajesz mi kielich żalu i cierpienia.
Odejdź ! Precz- nie chcę ciebie !
Przysięgam na Boga ( tego w niebie ),
że ile we mnie uczuć prawdziwych,
ja nie powiem do ciebie w języku żywych !
Odeszłaś, zniknełaś - przepadłaś na wieki,
teraz tylko moje zamknięte powieki,
przewodnikiem moim, bez chwili westchnienia,
oprowadzają mnie po kraju milczenia.
Zegary- podłe pomioty nicości,
w swej prostocie i doskonałości.
Życie moje kradną, czas mój zabierają,
gdy łza na policzku- północ wybijają.