Natchnienie - wiersz
O natchnienie! O natchnienie!
Tyś przypływem boskich myśli.
Tyś mądrością filozofów,
Tyś przyszłością co sie wyśni.
Dzieki Tobie moja pióro
ciągle ciepłe od mej dłoni.
Dzięki Tobie brzegiem wody
zakochanych miłośc goni.
Słyszę czasem przypływ fali,
lecz to nie dźwięk z głębin morza.
Falą tą Ciebie nazwali
a Twe dzieci - Rym i Proza.
Wierszy było tak jak ludzi,
ludzi tak jak gwiazd na niebie.
Czemu wiatrem, wiatr nazwano,
a natchnieniem właśnie Ciebie?
Bo wiatr głuchy niczym kamień,
niczym nuta na papierze,
a Ty wchodzisz w moją duszę,
sprawiasz że we wszystko wierze.
Wędrowałeś z Sokratesem,
zwyciężałeś z Bonaparte.
Czemu teraz ze mną jesteś,
skoro serce me uparte?
Swe marzenia dzięki Tobie
w małe dzieła zamianiełem.
Jak Ulisses w wielkiej wojnie,
tak zwycięzstwa ja też chciałem.
On zamienił zwykłe zwierze
na drewanianą zgubę Troi.
On wygrywał swoim mieczem,
ja wygrywam słowem swoim.
Zbroja moja to me myśli,
które w Tobie odnajduje.
Jak Horacy słowem swoi,
ja też pomnik swój buduję.