Najważniejsza 'drobnostka'... - wiersz
Gdzieś w starej chałupie na rozdrożu życia Na spruchniałym przez czas strychu wspomnień W ciemnym kącie z dala od zegarów bicia Siedzi dziewczyna w rękach skrywając dziwny promień Z ramion wyrastają skrzydła, z głowy włosy długie A z twarzy łzy kapią jedna po drugiej Czemuś smutna? -Przez obawy... Przytulając obie swe ręce do serca wyszeptała: -Nie oddam... precz kłamliwe zjawy! Aż tak wazna dla Ciebie ta drobnostka? -Za nią oddam życie lub i cała siebie Lepiej mieć ją niż żyć tam gdzie łaska boska? -Wole być tu, z nią niż bezimiennie latać w niebie Co tak skrywasz? -Wszystko to co mam, musze ją obronić przed złem tego świata Lecz przed czym? W pół zdania urywasz... -Przed ludźmi... przed złem które nas otacza Cuż moze być aż tak cennego? -Wielu jej szuka przez całe życie, wielu nie zazna jej nigdy... ...Wielu ją ma, lecz jej nie dostrzega, inni nie wiedzą cuż to takiego... ...A ten kto ją miał i stracił, jest sam sobie winny Jak jej na imie? -Z rodu uczucia a z herbu miłości się wywodzi... ...Matką jej miłośc, ojcem szczerość, bratem zaufanie... ...Próżno jej szukać, sama w końcu przychodzi Jej oczy niczym dwa diamenty oszlifowane blaskiem księżyca Rozjaśniły moją ciemna dotąd jaźń Wysówając ku mnie złączone na promyku ręceSzepneła z uśmiechem : ''Przyjaźń''