Między ustami a dłońmi - wiersz
wybacz że grzechy nie obmyte gromadzę pod sercem i bez natchnienia nie potrafię usnąć ja - nie daleko mój grób pod wierzbą jeszcze pachnie twoim milczącym spojrzeniem wybacz że skłamałam w półuśmiechu zacierając słowa i bez żalu dalej piłam rozlaną kawę ja - w przestrzeni zatrzymana twoją dłonią jeszcze ciepło chłonę wybacz że nie wierzę w wiarę ludzkości i potrafię sama sobie modlitwe odmówić ja - nie umiłowana twoimi ustami rozproszona wśród mlecznej drogi [i]a mimo tego jestem elementami ciebie ułożona[/i]
Dodany: 2007-03-31 23:59:39
Dodany: 2007-03-31 17:42:41
Dodany: 2007-03-31 09:16:08
Dodany: 2007-03-31 09:15:46
Dodany: 2007-03-31 01:06:19
Dodany: 2007-03-30 21:28:11
Dodany: 2007-03-30 21:27:44
Dodany: 2007-03-30 10:28:35
Dodany: 2007-03-30 08:21:22
Dodany: 2007-03-29 19:10:39
Dodany: 2007-03-29 19:09:56
Dodany: 2007-03-29 18:52:04
Dodany: 2007-03-29 18:37:54