Jak to możliwe? - wiersz
Podejdź szybko!– krzyknęła. – Spójrz w lustro przed nami!
Jak to możliwe...widzisz? Forsycja zakwitła.
Przecież wiem, że w ogrodzie wiatr gałęzie łamie.
Nie ma ani jednego zielonego liścia.
Zobacz, ile krokusów fioletem się śmieje.
Jakby z gościem niezwykłym miały się wnet witać.
Dlaczego – powiedz proszę, tak naprawdę nie jest?
Tylko trawy wyschnięte i sople na rynnach.
Zaraz czar ten zrozumiesz – odparł jej. – Posłuchaj.
Nikt nieznany nie przyjdzie. Patrz, kto przy mnie stoi.
Komu szepnę za chwilę kilka słów do ucha.
Kto usłyszy zaklęcie rzucone przy skroni.
Zimą, latem, jesienią, w dzień i porą mroczną,
nawet jeśli nie wierzysz - jesteś moją wiosną.
Piotr Kupidura
Dodany: 2017-09-10 15:48:59
DziÄÂĂÂkuje za komentarze i serdecznie pozdrawiam :)
Dodany: 2017-09-08 15:10:00
Koi i uspokaja. A jednoczeĂĹĄĂÂnie prosi o jeszcze kilka kolejnych sĂĹĄĂÂów... Przyjemnie siÄÂĂÂ czytaĂĹĄĂÂo. Pozdrawiam :)
Dodany: 2017-09-07 15:16:03
DziÄÂĂÂkujÄÂĂÂ :) *
Dodany: 2017-09-06 21:41:55
PiÄÂĂÂkny, peĂĹĄĂÂen nostalgicznego klimatu, wiersz. Na czasie :)