bez tytułu - wiersz
Co będzie później ?
Gdy zwinę zasłony życia .
Jestestwo pęknie z łoskotem ,
niczym bańka w pokoju z białymi ścianami .
A ludzie uronią wtedy milion nieszczerych łez .
Dość !
Niechaj góry tracą w swym majestacie i
kwiaty więdną ,
a słońce i księżyc niech świecą z dnia na dzień mniejszym blaskiem .
Niechaj morza będą w żałobie ,
stając się coraz bardziej słone od zduszonej w głębi nienawiści,
zaś niebo z ziemią połączą się w pełną ludzkich cierpień otchłań .
A wy okrutni ludzie płaczcie !
Krzywdźcie się wzajemnie !
Niszczcie wszystko wokół siebie . Jak zawsze .
Zaś ja będąc ponad na piedestale wyśmieję podle wasze zmartwienia ,
dusząc ból w środku .
A później w ramach zemsty przeklnę was .
Aczkolwiek pamięć po mnie zostanie,
czyniąc świat złym i smutnym ,
przybranym w żałobne szaty .