Anty anioł - wiersz
„Anty-anioł”
Kiedyś Anioła Stróża bardzo mieć chciałam
I cieszyłam się kiedy go dostałam.
Ale jak tylko stanęłam koło niego
Zrozumiałam ,że jest w nim coś dziwnego.
Bo choć skrzydła miał niczym ptak,
To coś było z nim nie tak!
Zamiast mnie chronić od zła wszelkiego,
To on pił, palił nie stronił od złego.
On kiedy spałam pilnować mnie miał,
Ale zamiast tego on nocami chlał.
Zamiast przy mnie na straży stać,
On wolał wszystko mi odebrać.
Mój ból i rozpacz go radowała
I każda porażka sił mu dodawała.
Gdy cierpiałam on się ze mnie śmiał,
A gdy się cieszyłam on mi to zabierał.
Aż pewnego dnia go zapytałam:
„przecież ja Anioła Stróża dostałam,
Miałeś stać przy mnie we dnie i w nocy,
Miałeś być mi zawsze do pomocy.
Co się z tobą stało, czy coś się zmieniło,
A może tym na górze coś się pomyliło?”
Na to on rzekł mi prosto w oczy
A po tym już mnie nic nie zaskoczy:
„owszem kiedyś Aniołem Stróżem byłem,
Ale sam się z tej funkcji zwolniłem.”