Życie lubi zaskakiwać część 1 - 11 sierpnia
-I tak wszyscy oglądają wyczyny przy nagrywaniu teledysku, więc widowni jako takiej nie będzie- powiedziała Agata.
-Ja wolę dmuchać na zimne. Nigdy nie wiadmo, kiedy ktoś się napatoczy. A dzisiaj gapiów mieć nie chcę.
-Jak uważasz.
-Po obiedzie też możemy trochę poćwiczyć. I w drodze do miasta śpiewanie. O której się wybieramy?
-A o której chcecie?
-Tak, żeby zdąrzyć zrobić zakupy, zrobić zdjęcia zanim jest jasno i uchwycić trochę jak będzie ciemno- odezwała się Ola.
-Możemy zjeść kolację na mieście. Ja bym się wybrała do jakiegoś klubu karaoke. Pośpiewałabym sobie- zaproponowała Iwona.
-Jak wyruszymy o piątej, to będzie OK?- zapytała Agata.
-Zdąrzymy zrobić zakupy?- Oli bardzo na tym zależało.
-Tak.
-To może być- zgodziła się.
-A właściwie czym dojedziemy? Daleko to miasto?- Iwona nagle zdała sobie sprawę, że przecież trzeba czymś dojechać.
-Pół godziny drogi samochodem- poinformowała Agata.
-Skąd weźmiemy samochód?
-Pożyczymy od kucharki, pani Smith. Mam z nią układ.
-Jaki układ?
-Że mogę z niego korzystać, dopóki go nie rozwalę.
-Już myślałam, że musisz go myć i w nim sprzątać- powiedziała Ola.
-Co ty! Pani Smith jest taka miła, że nawet za paliwo nie muszę zwracać. Tylko mi na to sumienie nie pozwala, więc ciskam jej kasę do ręki- wyznała Agata.
-Pewnie to jakiś grat?-wyraziła obawę Iwona.
-A gdzie! – Agata uśmiechnęła się- Volkswagen Passat z 2008 roku. Ale tak zadbany, że wygląda jak prosto z salonu.
-To ja już nie mam więcej pytań- oznajmiła Iwona.