Zwierzenia okularnicy 7.
15 stycznia 2011r.
Pierwszy dzień w nowej szkole. Powiem jedno... WIELKA ZMIANA.
Na lepsze? Jeszcze sama do końca nie wiem. Muszę tam jeszcze trochę pochodzić, dopiero wtedy ocenię.
Gimnazjum nr 13 im. Komisji Edukacji Narodowej w Olsztynie. Przeczytałam ten napis na tabliczce, przy wejściu głównym do pomalowanego na krem, lekko już przestarzałego budynku szkoły. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka. Dobiegł mnie gwar rozmów, śmiechów i okrzyków. Grupka chłopaków stała przy szatni, dyskutując o czymś zawzięcie, a dwie dziewczyny poprawiały makijaż w rogu.
- Norma...- pomyślałam i weszłam po schodach na górę. Przede mną ciągnął się długi, szeroki korytarz, na którym znajdowali się uczniowie. Siedzieli na parapecie, jedząc drugie śniadanie, inni czekali przed klasą na nauczyciela, a niektórzy po prostu spisywali pracę domową. To było piętro dla gimnazjalistów. Piętro wyżej znajdowało się to dla licealistów. Stawiając niepewne kroki, udałam się pod salę sto jedenaście. Zobaczyłam grupę osób z plecakami, śmiejących się szczerze i dokuczających sobie nawzajem. Kiedy do nich podeszłam zamilkli na chwilę.
- Nowa?- spytała jedna z dziewczyn. Kiwnęłam niepewnie głową, rzucając plecak pod ścianę. Brunetka podeszła do mnie i uśmiechnęła się promiennie- Witaj. Jestem Kasia- przedstawiła się, podając mi dłoń.
- Lidka...- powiedziałam, potrząsając jej dłoń. Była całkiem ładna. Szczupła, zielonooka, ubrana w dżinsy i różowawą bluzkę.
- To nasza klasa, mam nadzieję, że będziesz czuć się tu dobrze- odparła, siadając pod ścianą, koło swojej znajomej. Wszyscy jak na zawołanie zaczęli do mnie podchodzić i przedstawiać się. Dziewczyny, chłopacy... nikt nie śmiał się ze mnie, nie dokuczał, po prostu witał serdecznie. Na koniec podszedł do mnie czarnowłosy chłopak, z atramentowymi, dużymi oczami. Zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się ciepło.
- Marcin- powiedział i podał mi dłoń. Okulary zjechały lekko z mojego nosa. Poczułam dreszcz, który przeszedł całe moje ciało. Co to było? Nie umiem tego nazwać. Chyba nawet nie chcę.
Podsumowanie: Jestem ciekawa, jak to się potoczy dalej. Klasa dała do zrozumienia, że mnie akceptuje. Ktoś się mną zainteresował. Może nie jestem aż taka zła? Może w końcu znajdę tu jakiś przyjaciół?