Z³ym krokiem do domu cz. 2
Od momentu pogrzebu mija³y miesi±ce a g³ównym i jedynym pocieszycielem dziewczynki by³ pies £atek prawdziwy i jedyny przyjaciel.
W domu za¶ atmosfera stawa³a ma ostrzu no¿a.Dziadek wraz z ojcem zaczêli ci±g³e k³ótnie i bataliê miêdzy sob±. To odbija³o siê na dziewczynkach. G³ówna bohaterka wraz z siostr± tak¿e zaczê³y niekoñcz±ce siê k³ótnie. Sta³ siê podzia³.Bohaterka mia³a za sob± dziadka a m³odsza siostra ojca. Ale ile mo¿na tak ¿yæ w ci±g³ym napiêciu i k³ótniach. Dziadek przesta³ to wytrzymywaæ. Powiedzia³ ojcu, ¿e ma siê wyprowadziæ. Da³ mu na to pó³ roku. Po pó³ roku ojciec rzeczywi¶cie siê wyprowadzi³ z racji swojej ¶lepoty zamieszka³ ze swoj± matk±. Dysponowali wtedy mieszkaniem o wysokim standardzie. Dziewczynki zosta³y z dziadkiem tak postanowiono, ale kiedy tylko ojciec dosta³ to "lepsze" mieszkanie wraz z babci± zaczêli buntowaæ m³odsz± siostrê. Mówili jej, ¿e u dziadka bêdzie tylko gorzej, ¿e tam nie ma ciep³ej wody, nie ma centralnego ogrzewania nie ma dostêpu do internetu, komputera. Ojciec powtarza³ m³odszej siostrze, jak to u dziadka i z dziadkiem bêdzie coraz gorzej. A m³odsza siostra powtarza³a to ochoczo bohater ê Dochodzi³o w zwi±zku z tym do ci±g³ych konfliktów miêdzy dziewczynami i dziadkiem. Dziewczynki, jako ma³e dzieci, ma³e ale maj±ce swój g³os chodzi³y do terenowego punktu miejskiego o¶rodka pomocy rodzinie i tam k³ama³y na temat dziadka.
Potem wszystko dzia³o siê szybko. Dziadek mia³ przyznanego kuratora i dzia³o siê najgorsze. Kurator straszy³, ¿e dziewczynom grozi pój¶cie do domu dziecka. Jednak one za wszelk± cenê chcia³y zamieszkaæ z ojcem. Posunê³y siê tak¿e do napisania w³asnorêcznie karty z tre¶ci± zrzeczenia siê opieki nad nimi i podsunê³y t± kartkê dziadków do podpisu. Podpisa³, by³ wykoñczony ju¿ tym klimatem ci±g³ych wojen.
Pó¼niej wszystko szybko ruszy³o. Badania bieg³ych, s±d, rozprawa i siostry by³y ju¿ w nowym "cudnym" domu. Mia³y mieæ wszystko jak siê okaza³o by³o to tylko iluzj±.
Odk±d dziewczynki zamieszka³y z ojcem i babci±, babcia traktowa³a je surowo. Kaza³a kilka razy dziennie sprz±taæ ca³e mieszkanie, chodziæ na zakupy. Mia³y zakazane korzystanie z internetu. Wybucha³y kolejne k³ótnie Siostry zaczê³y prze¿ywaæ wspólne piek³o a raczej zaczê³y dokañczaæ je prze¿ywaæ. Babcia jak by³a z³a potrafi³a wyzwaæ,poszarpaæ. Dziadek nigdy tego nie zrobi³ Nie zrobi³ bo przeciwnie do babci kocha³ swoje wnuczki ponad wszystko. Tylko ma³ym g³upim dzieciom wydawa³o siê, ¿e w lepszych warunkach mieszkaniowych bêdzie im siê dobrze ¿y³o.
Bohaterka wraz z siostr± czêsto odwiedza³y dziadka, opisywa³y mu jak siê zachowuje babcia.Dziadek za¶ o wszystkim informowa³ pracowników mops. Ze wzglêdu na liczne skargi przyznany ojcu kurator o¶wiadczy³, ¿e je¿eli babcia siê nie wyprowadzi dziewczynki zostan± odebrane do domu dziecka.
I tak mia³ nastaæ wreszcie upragniony spokój Babcia wyprowadzi³a siê równe pó³ roku przed tym jak dziewczynki trafi³y do domu dziecka.
Po wyprowadzce swojej mamy ojciec kompletnie siê za³ama³. Zacz±³ piæ alkohol, przepija dos³ownie wszystko.Siostry nie mia³y pieniêdzy nawet na jedzenie. Chodzi³y do dziadka, prosi³y. Dziadek by³ nieugiêty Ba³ siê powrotu wnuczek pod jego piecze. Zawiadamia³ jednak o alkoholi¼mie ojca pracowników MOPSU. Wiadomo¶ci o tym co dzieje siê w domu ojca szybko dosz³y do kuratora mu przyznanego. Ten da³ mu ultimatum Albo przestanie piæ i zajmie siê córkami albo dzieci trafi± do domu dziecka. To nie pomog³o ojciec rozpi³ siê jeszcze bardziej. Dziewczynki w tym okresie bardzo z¿y³y siê ze sob± Razem niejednokrotnie p³aka³y. Ba³y siê tego co nadejdzie. Ba³y siê, jak poradz± sobie w nowej rzeczywisto¶ci, która nastanie 2 tygodnie pó¼niej.
Na zaocznej rozprawie zapad³ wyrok. Ma³oletnie maj± byæ umieszczone w placówce.Ojciec dosta³ miesi±c czasu aby je tam odwie¼æ. Nie zrobi³ tego. Udawa³ kochaj±cego, ale ci±gle gdzie¶ w tle by³a butelka wódki.
Min±³ wyznaczony miesi±c. Bohaterka jak zwykle wysz³a z domu do szko³y. Nic nie przeczuwa³a To mia³ byæ normalny dzieñ. Kiedy nagle na lekcji jêzyka angielskiego do klasy wesz³a Pani dyrektor i oznajmi³a ¿e prosi do siebie g³ówna bohaterkê W g³owie dziewczynki zaczê³o k³êbiæ siê tysi±c my¶li. O co mo¿e chodziæ? - my¶la³a Czy zrobi³am co¶ niestosownego? - zapyta³a Pani± dyrektor w drodze do gabinetu. - Nie dziecko - odpar³a, tak jakby przez ³zy. Bohaterka ju¿ wtedy u¶wiadomi³a sobie ze stanie siê co¶ z³ego. Serce zaczê³o biæ jej jak oszala³e, kiedy po wej¶ciu do gabinetu zobaczy³a swoj± siostrê, ca³± zap³akan±,by³a z jak±¶ obc± bab± i wykrzycza³a - Zabieraj± nqs do domu dziecka, uciekaj. Bohaterka sta³a jak osupia³a. Nogi robi jej siê ciê¿kie jak g³azy a my¶li prze¶wita³a jedna my¶l - Uciekaæ czy nie zostawiaæ siostry? Strach jednak przej±³ górê nad rozs±dkiem Bohaterka zaczê³a biec tak tylko szybko jak pozwala³y jej na to nogi. Po kilkudziesiêciu metrach z³apa³a j± wychowawczyni, rozszarpuj±c przy tym kurtkê. Chwilê potem podjecha³a taksówka. Siostry wraz z obc± kobiet± pojecha³y do miejsca nasmutniejszych dzieci do domu dziecka do domu który ju¿ za chwilê mia³ staæ siê ich domem.