Zapach śmierci
Czuł jakby ktoś wlewał w niego niepokój i wiedział już, że znów stało się coś złego. Wiatr zaszeleścił mu u stóp, zaśpiewał tym swoim żałosnym głosem zaplątanym w korony pobliskich drzew i wzbił się wysoko, a pieśń o przemijaniu, uleciała razem z nim.
Niebo pociemniało i pojawiła się pierwsza błyskawica. Wiatr, jak ptak, spadł w dół i przyniósł mu metaliczny zapach. Zapach śmierci.
Manuel del Kiro
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora