Z histori prawdziwej Rozdział 3

Autor: maka1997
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rozdział 3 Zaskoczenie

Nagle za olbrzymim krzewem ujrzałam piękny odnowiony żółty domy . Pomyślałam sobie :

będę mieszkać niedaleko pałacu . Lecz po chwili wóz zkręcił w bogato zdobioną bramę .

Wjechaliśmy pod sam pałac . Tak ten dom od minuty nazywam, wiem pewnie to dziwne , ale ten dom miała coś w sobie wspaniałego . Pewnie panował zawsze w nim ciepły , zwracający na siemie uwagę nastruj . Wystraszyłam się . Ponieważ z domu wybiegła płacząca służba . Powóz stanoł. Patrząc na małe, zielone oczy mamy była wyraźnie zdenerwowana . Napewno już przeczóła co się stała .  Szybko wyciągneliśmy siedem walizek z tyłu powozy . I śliśmy w kierunku dżwi w której stała pokojowa .

Lecz mimi to domyśliłam się , że wuj był bogaty i to jego był dom . Byłam pod tak wielkim wrażeniem, że az zachciało mi się płakać . Lecz nie rozpłakałam się. Po prostu byłam zadowolona i rómieńce wyszły mi ale do końca niewiem dlaczego. Babcia powiedziała mi  to na ucho . Choć jest to nie kulturalne . Peni Leuręcia , wcześniej przedstawiła się ,

Zaprowadziła nas do kuchni . Szliśmy chyba przez trzydziesto metrowy korytaż , aż w końcu weśliśmu do pięknej kremowej kuchni która miała chyba w długości 15 , a w szerokości 10 . W porównaniu do mojej starej kuchni to było coś olbrzymiego . Usiadłyśmy wszystkie przy stole . Gdy nagle Lauręcia zaczeła mówić :

- Z żalem was o tym powiadomię ... ( ...płacz... )

- Tak ?! Słuchamy ...

- Mam zaszczyt panie poinformować ... Że brat pani zmarła tydzień temu ...

- Jak to możliwe ?! Przeciesz on był zdrowy ! To niemożliwe ! ( płacz )

- Zmarł ... Pogrzeb był wczoraj . Nie mogliśmy czekać na panie .

  Ponieważ , w kościele tylko w tendzień mógł odprawić mszę  .

- Ale bieda . Cóż myteraz ze soboą poczniemy ?!

- Niech siępani nie martwi panicz zostawił pannie Lisie list nawet może podobny  jest    do   testamentu .

 Odtworzyłam lis było tam napisane :

Kochano Lisso . Powinienem ten list podarować twojej momie . Lecz ona też ma już swoje lata . I postanowiłem cały swój majątek pozostawić tobie . Czyli cały ten dom, ogrody i wykupione przeze mnie dobra ziemi. Myślę że jesteś mile zaskoczona . Bo wiesz , że ty mnie nie widziałaś lecz ja cię widziałem . Tuż po twoim nrodzeniu .

I wiem , że jesteś dobrym dzieckiem.

                                                        Ze zgodą Jan Sebastian Makoski

- Momo to przeciesz cudowne

- Tak wiem !

Ja , mama , babcia i Laurencja popłakałyśmy się . I już wiem , że na dziś tych łez wystarczy !

 

Rozdział 4 W dalsze części  >>>

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
maka1997
Użytkownik - maka1997

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2011-10-30 22:39:21