Wielka pustka

Autor: Dizaman
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Gdzie jesteś ojciec? Zgubiłeś się? – pytał, przewracając się z boku na bok – ojciec?… Przyjdziesz jeszcze?

Skrzący się złotem śnieg na jeziorze, bielił się aż po pnie drzew na brzegu. Kusiło kuligiem. Zebrano ułomne dzieci z całej wsi. Małe boże stworzenia, które nie odróżniały dnia od nocy.

Sanie popiskiwały z radości. Mróz zacinał jak bat nad grzbietami koni. I tylko zwierzęta potrafiły przeskoczyć wyrąbany przerębel. Dzieciaki poszły pod wodę.

Nagła cisza wypełniła świat. Dzieci z otwartymi ustami zapadały się w ciemniejący błękit, oddalając się od światła, które wdzierało się w głębinę przez szpary w popękanym lodzie. Józef łowił dzieci. Spieszył się, bo już ich Złe z jeziora za nogi ciągnęły do siebie. Pomagał mu ojciec, który wychynął na pomoc z ciemnozielonej toni.

Zwrócił powierzchni ostatnią zgubę. Wkoło z krzykiem i z płaczem zbierali się ludzie.

Józef z przyjemnością zaczerpnął powietrza. Znów musiał nurkować by odnaleźć jeszcze kogoś.

Pod wodą pustka była przeogromna. Ale więcej wszystkiego było w spojrzeniu szukającego.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Dizaman
Użytkownik - Dizaman

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-09-26 11:47:19