Wielka przygoda Diany
To był dzień jak codzień. Diana siedziała pod kwitnącą wiśnią. Na kolanach trzymała tomik poezji. Kim była Diana? To wrażliwa, pogodna dziewczyna licząca około 14 wiosen. Miała ciepłe, orzechowe oczy pełne radości. Jej kasztanowe loki lekko opadały na ramiona. Ubrana była w delikatną, zieloną sukienke sięgającą do kolan. Przed słońcem chronił ją słomkowy kapelusz, a bose nogi zanurzała w trawiastym dywanie. Dni spędzała na doglądaniu roślin, czytaniu przeróżnych książek oraz na beztroskim, błogim lenistwie. I tak mijał dzień za dniem, bezmiennie, samotnie... Poprostu trwała w tym miejscu...
Powinnam wyjaśnić co określam "tym miejscem". To miejsce to piękny ogród położony na szczycie wysokiego wzgórza. Ze wszystkich stron jest otoczony gęsto porośniętym bluszczem murem i jedyna droga, która mozna dostać się do środka prowadzi przez ogromne, złote wrota.
Diana nie wiedziała nic o swoich przodkach ani o tym jak znalazła się w tym ogrodzie. Jedyną pamiątką po przeszłości był medalion pokryty dziwnymi, tajemniczymi znakami. Nie rozumiała znaczenia tych symboli..
Nagły powiew wiatru strącił jej z głowy kapelusz i poniusł go za mur. Diana zerwała się na równe nogi, bo bardzo lubiła ten kapelusik. Nigdy nie opuszczała ogrodu, nawet nie zbliżała się do furty. Była przekonana, że wrota są zamknięte. Ku jej zaskoczeniu otworzyły się z łatwością. Zawachała się. Nie wiedziała co może czekać ją po drugiej stronie, ale ciekawość zwycięrzyła... I tak Diana wkroczyła w obcy, nieznany jej świat...
Możliwe że CDN.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora