Widziałam coś w jego oczach...
Widziałam coś w jego oczach. Martwych zielonych oczach pusto wpatrzonych w głębie czerni. Spojrzenie bez wyrazu a jednak w jakiś sposób pełne, zupełnie jak za życia. Tylko jakby pozbawione tego wesołego blasku, który mnie zniewolił.
Dłoń zimna. Skostniała jak podczas wspólnych zabaw na śniegu. Harców dużych dzieci cieszących się z życia. Cieszących się z siebie... Mimo niskiej temperatury, było ciepło. Rozgrzani gorącym rytmem zakochanych serc. Całe dnie spędzone na przyglądaniu się sobie. Nie odczuwając głodu, pragnienia. Żywiliśmy się czułymi oddechami, karmiliśmy słodkimi pocałunkami. Cały świat zamknięty w jednej osobie. Wszystko ujęte w jednym słowie ,,kocham"
Pamiętam zieloną soczysta łąkę niesamowicie podkreślającą kolor twoich oczu i nadającą im jeszcze gorętszy blask. Słodki zapach wiosennych kwiatów zawsze będzie mi przypominał Ciebie. Nikt tak jak ty nie potrafił wymownie milczeć. Tak pokazywać ile dla niego znaczę. Bez słów. Zupełnie jak zdobiące niebo gwiazdy.
Zmoczeni ciepłym letnim deszczem. Nie wiem czy gorąco nam przez temperaturę czy przez to, że bycie razem wpędza nas w taką euforię. Drżące dłonie, usta, spojrzenia, myśli... Mieliśmy wrażenie, że sięgamy raju.
Bitwa na żółte liście w parku. Kąpiel w czerwonych stertach strąconych żyć. Gorąca herbata z kwaśną cierpką cytryną i karmelowym miodem, którą przyniosłeś mi kiedy byłam chora. Leżenie pod wspólnym kocem wpatrując się w szklany ekran okna, w kroplę deszczu spływające po brudnej szybie. Wiem, że jesteś człowiekiem czynu i nawet ostatni Twój gest pozbawiony był słów. Odszedłeś w milczeniu... A dla mnie nadal jesteś... Jesteś całym światem... I nim zawsze będziesz... W zimnych białych płatkach śniegu zanurzających się powoli w pustce nieba i delikatnie pieszczących twarz, w słodkim zapachu świeżych wiosennych kwiatów, w kolorze soczystej trawy, w letnim deszczu, w suchych liściach, w ciepłym wietrze, w gwiazdach, we wschodach i zachodach płonącego czerwienią słońca i w gorzkich łzach spływających po twarzy jak ciężkie krople po brudnej szybie. Żegnaj.