VERONICA

Autor: mroofca
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zaprowadziłam go na dziób statku i siadłam obok niego na ławeczce. W tym momencie on wyciągnął do mnie rękę. - Podaj mi swoją dłoń. - Po co ci moja dłoń? - Proszę.. Wyciągnęłam do niego rękę, a on położył mi na niej mały wisiorek ze srebrnym serduszkiem. Serduszko się otwierało, a w środku był napis. Z zaciekawieniem Przeczytałam napis: Kocham Cię Alex. Mati. - Mati... - Kocham cię. Zabrakło mi słów, a do oczu napłynęły mi łzy. Przytuliłam się do niego, a on mnie objął. Czułam się w jego ramionach bardzo dobrze i bezpiecznie. - Ja też cię kocham. Wybuchłam płaczem, bo zdałam sobie sprawę z tego, że on umiera a ja nic nie mogę zrobić. On wiedział o czym myślę, przytulił mnie jeszcze mocniej i powiedział: - Nie martw się tam, czy tu, wszędzie będę cię kochał. Będę wszędzie z tobą poprzez ten wisiorek. - Nigdy cię nie zapomnę. Siedzieliśmy tak długo, aż w końcu zapytałam: - Mati może już wrócimy, robi się coraz chłodniej? Ale nie usłyszałam odpowiedzi. Spojrzałam na niego, miał zamknięte oczy. Czyżby usnął? Dotknęłam jego policzków, były zimne i sine. Wsłuchiwałam się w bicie jego serca, ale nic nie usłyszałam. Jego serce już nie biło. On nie żył. Zaczęłam płakać i krzyczeć, aż w końcu przybiegł jakiś mężczyzna i zobaczył co się stało. Reszty nie pamiętam, chyba straciłam przytomność. Później ocknęłam się w swojej kajucie, w swoim łóżku, lecz ubrana. Obok stały walizki i obraz. Ten, którego nie zdążyłam mu dać. Widniały na nim dwie postacie. Dziewczyna i chłopak, obejmowali się, byli bardzo podobni do mnie i Matiego. Zresztą to był nasz portret. Teraz już go nie zobaczy... Z bólem głowy wstałam i wyszłam na pokład ciągnąc ze sobą obraz. Dowiedziałam się, że za jakiś dwie godziny będziemy w porcie. Poszłam na pokład z leżakami, tam gdzie się poznaliśmy. Stanęłam przy barierce i przez chwilę przyglądałam się morzu. Jednak po kilku minutach weszłam na pręt, tak aby wyciągnąć swobodnie ręce z obrazem przed siebie. Rzuciłam go do morza, w taki sposób, że mogłam w wodzie podziwiać rysunek, który na nim widniał. - Kocham cię Mati i zawsze będę...... A obraz popłynął z prądem w dal. Nikt nie wiedział co się dokładnie wydarzyło wtedy na statku „Veronica”. Ja wróciłam do domu i nic nikomu nie powiedziałam. Tylko wszyscy byli zafascynowani moim wisiorkiem z którym nigdy się nie rozstawałam. To była moja miłość zamknięta w srebrnym serduszku.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mroofca
Użytkownik - mroofca

O sobie samym: Moje życie to ciągła wędrówka w poszukiwaniu spełnienia... Głowa pełna marzeń i wybujałej wyobraźni... Serce napełnione nakładami niespożytej miłości, sympatii, wrażliwości, piękna i dobroci...
Ostatnio widziany: 2009-03-05 20:50:24