Upiór w operze- ROZDZIAŁ 30
ROZDZIAŁ 30
-Proszę więc nikomu nie mówić o tym, co się dziś wydarzyło. Chciałabym, żeby to zostało między nami.
- Naturalnie! Nikomu nie powiem.
- W tym całym zamieszaniu zapomniałam panu podziękować.
- To zupełnie niepotrzebne, moim obowiązkiem było panią ratować.
- Znowu... Gdyby nie pan...
Dziewczynie załamał się głos. Eryk szybko zerwał się z krzesła i objął Laurę, przyciskając do swej piersi. Jego głos przybrał czuły ojcowski ton.
- Nie płacz, maleńka. Jesteś bezpieczna i nikt ani nic już tego nie zmieni.
- Dziękuję, Aniele. Wiedziałam, że zawsze mogę na ciebie liczyć.
- Po to tu jestem.
Lovemour się już uspokoiła. W jego ramionach czuła się naprawdę bezpiecznie. Nie sądziła, że jego ciało może dawać tak błogie ciepło.
- jak to możliwe, że nie czuję już tego chłodu, gdy pana dotykam?
- To ciepło twego serca stopiło lód mego ciała. Rozbudziłaś uczucia, o których już dawno zapomniałem.
Laura się zarumieniła.
- Przez cały wieczór bardzo chciałam coś zrobić, ale zawsze ktoś mi w tym przeszkadzał.
- Co to takiego?
- Taniec z paniczem De Marco.
- Z kim?
- Z panem, Monsieur!
- Ach! Chodziło pani o Don Juana!
Laura przytaknęła. Lamorte objął ją w pasie i po chwili wirowali już w walcu. Tańczyli tak przez całą noc przy wtórze swoich rozmów i śmiechu.
Wczesnym rankiem, gdy operę opuszczali ostatni goście, para wróciła na górę i wyszła z gmachu głównym wejściem. Po drodze spotkali niedoszłego gwałciciela. Eryk skłonił mu się z uśmiechem, jakby spotkał dobrego znajomego. Gdy ten tylko go zobaczył, od razu pobiegł do swego samochodu o mało nie łamiąc sobie po drodze nóg. Lamorte głośno się roześmiał, Laura zakryła usta i również zachichotała. Nadal nie wiedziała, co jej Anioł zrobił temu baranowi.
...
- Proponuję odwołać dzisiejszą lekcję- powiedział Eryk, gdy już doszli do domu dziewczyny. - Musi się pani wyspać, daję pani dzień wolnego.
Laura się zgodziła i na pożegnanie pocałowała Lamorte'a w policzek.