Sylwester

Autor: stygma
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ąca ostatnie zdanie opowieści o wieczorze i nocy sylwestrowej anno Domini… któregoś tam. Wiele lat temu. A może nie tak wiele?     *  *  *   Nie udało mi się poskładać poprzedniego życia. Może nie chciałem, a może nie potrafiłem zebrać wszystkich kawałeczków, by skleić je na powrót. Może obawiałem się, że to będzie tylko kopia daleka od oryginału.   Nie chodzę już na bale sylwestrowe. Wieczory te spędzam w wąskim gronie przyjaciół, którzy przyzwyczaili się, że na godzinę przed północą wymykam się z domu. Wiedzą, że wrócę. Biegnę wtedy szybciutko przez tych kilka ulic, park i siadam na mojej ławeczce. Wyciągam piersiówkę i wylewam na śnieg jeden kieliszek dla Suchara, pół dla Niteczki a resztę wypijam za ich zdrowie. Bo wierzę, że gdzieś tam istnieją. I myślą o mnie.   Kiedy wracam do domu i z przyjaciółmi składamy sobie życzenia, ściskamy się, poklepujemy, ja i tak niewiele widzę i słyszę. Przed oczami tkwi postać Suchara ściskającego moją dłoń, mówiącego życzenia tamtej, najważniejszej dla mnie sylwestrowej nocy:   - A ja ci życzę Nowy, żebyś nigdy, przenigdy nie musiał żyć w upodleniu! I nie myśl tyle o samotności. Nie potrzeba. Nie komplikuj tego, co proste. Bo prawdziwa samotność panie Nowy, zaczyna się wtedy, gdy nie ma już nikogo, z kim można by podzielić się swoim głodem…             „dla mojej córki, do której nadal lubię zwracać się: Mała.”   lipiec 2011r.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
stygma
Użytkownik - stygma

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-03-19 12:34:09