Świnki trzy

Autor: gabolek000
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Droga dziecino, opowiem ci dzisiaj pewną historię. Historię tak makabryczną, że po jej usłyszeniu nie będziesz mogła zasnąć w nocy, a kiedy przypadkowo zmrużysz oczy, obudzisz się z  upiornym krzykiem. Zadziała wyobraźnia, obdarzając cię setkami obrazów tych okropnych wydarzeń. Zapragniesz czym prędzej sprzedać swój dom, albo nawet go porzucić, byleby tylko uwolnić się od tej opowieści. 

A wszystko zaczęło się tutaj, na ganku twego domu. Przeszło sześćdziesiąt lat temu mieszkała w nim pewna para. Zarówno mąż jak i żona nie byli najmłodsi, lecz wciąż kochali się tak samo, jak w dniu swego ślubu. Nie mieli dzieci, choć oboje bardzo ich pragnęli. Starszy pan, po długoletniej służbie w wojsku, postanowił zająć się rolnictwem. I tak wraz ze swą ukochaną zasadził pole, zdobył zwierzęta oraz potrzebne narzędzia. Co ranek zbierał jajka w kurniku, doił krowy i podlewał młode jarzyny. Jego żona trwała przy nim dzień w dzień. Gotowała obiady, sprzątała, robiła pranie. Po południu mąż czytał książki, grywał na gitarze lub chodził na grzyby, natomiast kobieta wybierała się do sąsiadki. Młodsza prawie o trzydzieści lat od niej dziewczyna niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko – śliczną blondwłosą córeczkę. Wizyty starszej pani zaczęły stawać się coraz częstsze. Nieraz opiekowała się małą dziewczynką, gdy jej mama szła do pracy, a kiedy istotka podrastała, kobieta przynosiła jej zabawki. Pewnego upalnego dnia, słuch po już trzyletniej dziewczynce zaginął. Matka dziecka była wtedy na jarmarku. Zostawiła swą córkę pod opieką starszej pani. Po powrocie do domu, u sąsiadki zastała tylko jej męża. Ten powiedział jej, że jego zona wybrała się z blondwłosą na spacer nad rzekę. Kobieta uspokoiła się, ale kiedy nastał wieczór, a jej dziecko wciąż nie nadchodziło, postanowiła rozpocząć poszukiwania. Najpierw wybrała się nad pobliską rzeczkę, lecz nie znalazła nad nią swej córki. Zaczęła pukać od domostwa do domostwa. Nigdzie nie było ani śladu kobiety, ani jej dziecka. Wracając do swej chaty, pogrążona w rozpaczy, udała się do męża sąsiadki. Zastała go obrabiającego mięso. Wytłumaczył, że ubił dziś dwie świnie – jedną starą i pomarszczoną, a drugą młodziutką i soczystą. Zapewnił też, że jego żona i blondwłosą na pewno się znajdą. Sąsiadka wróciła do siebie, lecz coś nie mogło dać jej spokoju. Przypomniała sobie, że mąż jej znajomej nigdy nie hodował świń… Zrozpaczona udała się do starszego pana, chcąc sprawdzić, czy jej domysły okazały się słuszne. Po posadzce tańczyły pukle blond włosów, a na stoliku leżały trzy noże ociekające krwią, która zbierała się w jednym miejscu. Męża sąsiadki nigdzie nie było widać, aż nagle, tuż zza pleców kobiety, dobiegł głos: „trzecia świnia do kolekcji”. Potem był już tylko krzyk, ból, ciemność i krew, opryskująca gęste włosy na podłodze.

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
gabolek000
Użytkownik - gabolek000

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-04-27 17:45:53