Sport i nieuczciwość...

Autor: Marzycielka555
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Paulina wpatrywała się w kubek, zapełniony do połowy woda mineralną. Zamyślona wahała się czy zrobić coś, co było niedozwolone i nieuczciwe. Jednak pokusa była zbyt wielka.

- Nikt nie zauważy...- pomyślała. W zaciśniętej dłoni trzymała średniej wielkości, białą tabletkę. Jej głos w głowie mówił: TAK! NIE! TAK! NIE! Nie wiedziała co zrobić. Chciała zdobyć złoto. Chciała, by jej kraj był z niej dumny, żeby rywalki patrzyły na nią z dumą, żeby wreszcie ktoś ją podziwiał. Jednak wiedziała, że nie powinna tego robić. 

- Badania już były, nikt mnie nie przyłapie- myślała, dodając sobie otuchy, chodź w głębi serca, wcale nie poprawiało jej to nastroju. 

- Zrobię to- powiedziała po cichu i włożyła tabletkę do wody. Patrzyła jak wolno się rozpuszcza. Poprawiła strój i narty. Kiedy w wodzie nie było już widać tabletki, wypiła duszkiem napój i odstawiła na półkę. Do sali wszedł jej trener.

- Wchodzisz! Powodzenia- powiedział i przytulił ją.

- Na pewno nie zawiodę- odpowiedziała Paulina i poszła w stronę startu. Ustawiając się i robiąc głębokie wdechy, myślała o swoim uczynku. Już teraz go żałowała, ale próbowała myśleć pozytywnie. Obok niej stały inne zawodniczki. Niektóre się modliły, niektóre poprawiały części garderoby, a inne patrzyły w dal, obmyślając trasę. Paulina patrzyła na nie z uśmiechem. Wreszcie wszystkie wystartowały. Dziewczyna zaczęła wolno. Kilka pierwszych kilometrów, trzymała się 10, 11 miejsca. 

- Do dupy ten środek- pomyślała, próbując zwiększyć szybkość. Nagle poczuła, że może swobodniej niż zwykle, oddychać. Oddychanie było bardzo ważne w tym sporcie, bo ułatwiało jazdę. Paulina poczuła się silniejsza. Zaczęła mocniej pchać kijkami i umiejętniej poruszać nartami. Czuła jak rozpiera ją energia i siła. Miała coraz łatwiejsze oddechy, coraz silniejsze is sprawniejsze ruchy.

- Jeszcze 2 km- pomyślała. Była na 5 miejscu. Widząc zawodniczkę na 3 miejscu, jeszcze bardziej przyśpieszyła. Kibice patrzyli na nią zdziwieni, bijąc brawa i krzycząc.

- Dawaj Paulina!- dopingował jeden z polskich kibiców. Dziewczyna doganiała zawodniczkę na 1 miejscu. Szły w łeb, w łeb.  Rywalka nie dawała za wygraną. Jednak nie miała szans z Pauliną. Ta przyśpieszyła niewiarygodnie, robić odstęp około 6 m. Trwało to tak aż do mety. Paulina nie była zmęczona. Była szczęśliwa i radosna. Jednak nie odczuwała dumy. 

- BRAWO! Paulina brawo!- mówił jej trener z wielkim szczęściem. Dziewczyna patrzyła na wszystkich. Wszyscy jej kibicowali. Wszystkie gratulacje i pochwały... nie cieszyło jej to. Kiedy stała na podium i słyszała Mazurka Dąbrowskiego, poleciały jej łzy. Nie były to łzy szczęścia, lecz smutku i rozpaczy.

- Co mnie podkusiło?- mówiła w myślach. Próbowała się uśmiechać, ale jej to nie wychodziło. 

W domu, trzymając złoty medal w dłoni, była zła na siebie. Jak mogła tak głupio postąpić? Wolała już nie stać na podium, ale nie czuć tego poczucia winy, które tkwiło w niej już od samego początku, kiedy wypiła kubek z wodą. 

Nie wystąpiła w następnych wyścigach. Nikt nic o niej nie słyszał. Ona tylko cały czas spowiadała się Bogu ze swojego strasznego grzechu, który postąpiła. 

1
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Marzycielka555
Użytkownik - Marzycielka555

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-08-15 21:23:46