Śpiąca Wenus

Autor: ZiKo
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

 

Nie pamiętam tylko dialogów, chyba się do siebie w ogóle nie odzywaliśmy. Kiedyś, jej z kolegami dokuczałem, tzn. koledzy dokuczali, a ja musiałem się do nich przyłączyć w imię męskiej solidarności. Takie końskie zaloty. Powiedziała, że ich rozumie, bo to skończeni idioci, a do mnie ma żal. Już nigdy więcej jej nie dokuczałem. Czasem tylko puszczałem do niej oczko, ale to nie było nic złośliwego.

 

Uwielbiałem, gdy mnie wołała do gry w gumę. Porzucałem dla niej kolegów-idiotów i grę w piłkę, żeby robić za słup. Nie mogłem się wtedy napatrzeć na jej zgrabne nogi i falującą spódniczkę. Raz poszedłem do niej po lekcje, a ona była w samych rajstopach. Wyglądała jak Wenus z Milo.

 

Na naszym podwórku była taka jedna, która wołała nas w krzaki, żeby pokazać nam cipkę. Była brzydka i zaraz biegliśmy na skargę do jej matki. Dostawała publicznie skakanką, ale za jakiś czas znowu wołała nas w krzaki. Teraz ona jest samotną matką, wychowującą dziecko.

 

Kiedy moja pierwsza miłość zaczęła poważnie myśleć o życiu, ja pojechałem na koniec świata.

 

Nadeszła wiosna. Tak cichutko i niepostrzeżenie, że nawet nie zauważyłem jej pierwszych oznak. Ominęło mnie Boże Narodzenie, Sylwester, Nowy rok, Walentynki, ale nie ominęła mnie twarz lekarza w bardzo dużym przybliżeniu i seria trudnych pytań:

 

- Jak się pan nazywa?

- Bruno

- A dalej?

- Sam nie wiem, co będzie dalej. Może pan mi powie?

- Czym pan się zajmuję?

- Jestem przegrywem.

- Co to znaczy?

- To znaczy, że jestem życiowym przegrywem.

- A z czego pan żyje?

- Jestem na utrzymaniu Asi. No i jeszcze mam mój GSN…

- Kto to jest Asia?

- Moja miłość...

 - Wie pan, że tym razem miał pan dużo szczęścia, jak na przegrywa?

- Naprawdę?! A co z tą dziewczyną?

- Proszę dużo wypoczywać...

 

Ból i ciemności

GSN! Co się dzieje z moim masochistycznym tworem, moją torturą? Galeria Sztuki Niechodliwej, która ma mi codziennie przypominać, że splendor, helikoptery i inne hegemonie są dla wybrańców, półbogów, a dla takich jak ja, niedoszłych artystów jest właśnie artystyczny niebyt – GSN.

Ułożyłem wiersz i powtarzam go w głowie, żeby nie zapomnieć. Czasem wymyślam fajne rzeczy i szybko zapominam.

To dobrze, że jest noc

 

Wyglądasz jak kompilacja Matki Boskiej,

mojej matki i przeciętnej kobiety

spotkanej w barze albo na przystanku,

gdy słabe, pomarańczowe światełko

na chwilę rozświetla twoją twarz.

- Szkoda że to wszystko trwa tak krótko! -

przerywasz ciszę, a ja się rumienię.

- Dobrze, że jest noc – odpowiadam.

Chyba się uśmiechasz, biorąc moją rękę

i kładąc ją na swojej piersi,

żebym wreszcie poczuł się pewniej.

- Można ciebie odczytywać na różne sposoby -

mówi któreś z nas,

a ja pozwalam ci zgasić papierosa

na mojej dłoni, ponieważ każda miłość

powinna kończyć się bólem

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ZiKo
Użytkownik - ZiKo

O sobie samym: Piszę rymowanki takie bardzo proste, co się nazywają rymy częstochowskie liczę więc sylaby, jak sie na nich skupie, to wychodą słowa czasem bardzo głupie grunt, że się rymuje, że coś napisałem może wyszło słabo, ale dobrze chciałem
Ostatnio widziany: 2023-05-14 09:23:51