SOBOTA

Autor: catarina78
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W moim kraju sny są gorące. Mają zapach chłodnej, dobrze wywietrzonej poduszki. Śpi się w moim kraju cudowniej niż żyje. Tylko w snach trawa jest wieczna, a przestrzeń ma więcej niż trzy wymiary. Dlatego największym marzeniem ludności mojego kraju jest śmierć podczas snu. Stefan zasnął snem twardym i grubym. Nigdy już nie miał się obudzić, bowiem należał do szczęśliwców umierających w błogim śnie o dobrobycie. Jego małżonka nie wiedziała o tym. I, jak zwykle, nie robiąc mu śniadania, udała się do pracy. Spędziła tam większą część dnia, a potem poszła jeszcze z koleżankami i jednym kolegą na obiadokolację do nowej, chińskiej restauracji, która była jedyną atrakcją w mieście. Wszyscy tam jadali, choć nikt nie mógł przełknąć tamtejszego jedzenia. Dostali zaproszenia od szefa z okazji świąt. Poszli je więc czym prędzej wykorzystać. Póki nie spadł śnieg, bo gdy spadnie, jest go zwykle tak dużo, że wszystko w mieście zostaje zamknięte. Wówczas wszyscy siedzą w swoich domach, czekają na słońce i dbają o kaloryfery, żeby im nie pozamarzały. Stefan spał. Nie śniło mu się nic. Nawet ciemność. Był tym trochę zaniepokojony, bo zawsze miał sny kolorowe. Z drugiej strony jednak czuł się odprężony, jak podczas jogi, na którą zapisał się swego czasu wraz z małżonką. Stefanowa tymczasem zachwycała się widokiem poskręcanych krewetek i maleńkich kawałeczków kurczaka. - Ale go podrobili. Prawie nic nie widać – mówiła do koleżanek i jednego kolegi, jedząc chińską zupkę. - Patrzcie, a to wygląda zupełnie jak oko – zauważył kolega, grzebiący uważnie w swojej miksturze. - No. To pewnie od tego różowego. Widziałam, jak mi się ruszał na talerzu. Może mu wypadło przy gotowaniu... - Noo. Musimy częściej tu przychodzić. Bardzo tu miło i tyle ciekawych rzeczy można znaleźć - Ale drogo. W snach można wysunąć palec i już można popychać nim gwiazdy. W moim kraju tak właśnie można robić. Stefan ciągle jeszcze spał, gdy jego małżonka wróciła do domu odprowadzona przez koleżanki i jednego kolegę. Miała potworny ból brzucha. Chyba za dużo zjadła. Przyjaciółki były przekonane, że to przez kurczaka, choć same nie czuły się źle. Stefanowa przytakiwała, ale miała wrażenie, że zbliżająca się noc będzie bardzo długa i z pewnością nie spędzi jej w sypialni. Obolała pożegnała znajomych i położyła się obok Stefana. Stefan spał. Nie poczuł jej obecności. W śnie zdobywał właśnie olbrzymią górę. Wspinaczka zajęła mu już cały rok. Był szczęśliwy, że nareszcie znajdzie się na szczycie, nie chciał więc budzić się przedwcześnie. Na szczycie okazało się jednak, że jest tam tylko olbrzymia, płaska pustynia. Kolejne wyzwanie. Stefan był maksymalistą. W opowiadaniu postmodernistycznym wszystko może się wydarzyć. Jest ono pozbawione autora, który umarł we śnie, więc nikt nad opowieścią nie panuje. Na szczęście pomagają mu inne opowieści, z których może sobie pożyczać motywy. Stefanowa ze swych piersi kobiety czterdziestodwuletniej potworny krzyk. Wstrząsnął nią dreszcz i cztery drgawki. Sapała jak niedźwiedzica po deszczu. Stefan mrugnął powieką, bo oślepiło go słońce odbijające się od śniegu, ale spał dalej. Stefanowa podniosła się i kucając oparła swe ciało na obolałych rękach. Tak przenocowała. Rankiem rozwrzeszczał się budzik, ale i to nie obudziło Stefana, śpiącego już trzeci dzień. Jego żona wstała z łóżka i, jakby nigdy nic, poczęła się ubierać, próbując na stojąco dospać choćby minutkę po tej strasznej nocy. Nie bolało ją już nic. Czuła się lekko. Właściwie, nie czuła swojego ciała. Bo go już nie posiadała. Nocą wyzionęła ducha, ale dowiedzieć się o tym miała dopiero przed lustrem, gdzie nie zobaczyła swojego odbicia. Sny bywają różne. Nie tylko gorące i przyjemne, są także zimne i straszne. Bywają także sny gorące i okrutne. Stefan spał dalej. Gdyby wiedział, że robi to obok trupa swej żony, pewnie zaraz by się obudził i wyprawiłby jej piękny potrzeb z trąbką i organami, mocno oblewany alkoholem. Ale nie wiedział, że jego małżonka nocą op

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
catarina78
Użytkownik - catarina78

O sobie samym: redaktor wydawnictwa e-bookowo.pl
Ostatnio widziany: 2018-11-05 11:38:41