SMAK WINOGRON
Podniósł do jej ust kiść świeżo umytych, nadal ociekających wodą z kranu, winogron. Niepewnie rozchyliła wargi. Jedna z kropel zmoczyła jej usta i popłynęła powoli w dół, ku odsłoniętej szyi. Dotknęła koniuszkiem języka jedwabistej skórki. Przesunęła nim delikatnie po mokrej powierzchni owocu. Ten gest wystarczył, by rozpoznała kształt. Uśmiechnęła się lekko na myśl o nadchodzącej rozkoszy i rozchyliła szerzej usta, by mógł wsunąć do nich cały owoc winorośli. Zacisnęła na nim wargi. Delikatna gałązka ustąpiła szybko, bez oporu oddając jej ustom słodką miękkość. Zobaczył, że jej smakuje i zapragnął zakosztować tego samego. Wbił się w jej wargi tak, jak ona przed momentem w winogrono z zamiarem wyssania z jej ust całego soku. Nie pozwoliła mu na to jednak, przełykając szybko całą rozkosz. - Chcę – wyszeptał i wsunął jej do ust kolejny owoc, który oderwał tym razem sam od gałązki. – Pozwól mi. Posłusznie przygryzła delikatnie miękką skórkę w oczekiwaniu na jego wargi. Zamruczał cichutko i odgryzł połowę. - Z twoich ust smakuje znacznie lepiej. Chcesz jeszcze? Zamerdała ogonem na znak zgody.