" SEN"
POWIAŁO WIATREM " SNU" , DOOKOŁA NOC I CISZA ; NA ZAWSZE
JUŻ TAK POZOSTAŁO...
POJAWIŁ SIĘ ON - W JEJ "SNACH" - TEN "WYŚNIONY"...
WIATR , KTÓRY "PRZYWIAŁ" WSPOMNIENIA I MIŁOŚĆ
NIEPOJĘTĄ...
"SEN" , KTÓRY BYŁ "KOLOROWY" I "PEŁEN WZRUSZEŃ
ŚWIĘTYCH"...
POMYŚLAŁA: " TAK KOCHAŁAM I KOCHAM GO BARDZO I JESZCZE
BARDZIEJ"...
"SEN" BYŁ GŁĘBOKI , TAK BY WSZYSTKO ZAPAMIĘTAĆ...
NOC , KTÓRA "OTULIŁA" JEJ OCZY I TWARZ ; NOC , KTÓRA JĄ
"OBJĘŁA"...
NOC, KTÓRA "ŚPIEWAŁA" JEJ DO SNU ; SWĄ PIOSENKĘ O DOMIE ;
KTÓRY MIAŁ STAĆ SIĘ JEJ "ŚWIĄTYNIĄ UCZUĆ"...
TA MIŁOŚĆ DO NIEGO BYŁA "NIEPRZENIKNIONA I NIEPOJĘTA"...
TA MIŁOŚĆ TO - "SEN WYŚNIONY"...
NAJBARDZIEJ JEDNAK "ODCZUWAŁA BLISKOŚĆ" TEGO , KOGO
KOCHAŁA...
MIMO ," SNU " , KTÓRY GDZIEŚ TAM CHCIAŁ SIĘ SKOŃCZYĆ...
NA PRAWDĘ , W ZASADZIE - "SERCE JEJ TONĘŁO W MORZU
TĘSKNOT I TOPIŁO SIĘ NICZYM LÓD"...
"SEN" BYŁ "NIEDOŚCIGNIONY" ; TRWAŁ I TRWAŁ...
NIE WIEDZIAŁA , ŻE TEN "SEN" JEST W ISTOCIE "SNEM"...
NA KONIEC GDY SIĘ OBUDZIŁA POWIEDZIAŁA:
" KUPIĘ SOBIE KIEDYŚ RAMKĘ ZE SZCZEREGO SREBRA BY TAM
WŁOŻYĆ JEGO ZDJĘCIE'; MIMO, ŻE ŻYJE"...
I ODPŁYNĘŁA...