Rozdział 11
-Mam nadzieję, że nie. Proszę, jak najszybciej tam iść. Ja zaraz zadzwonię na policję. Jeśli jest już tam jej teść, może być w tarapatach.
Po rozłączeniu się z dziewczyną niezwłocznie zadzwonił na policję w miejscowości, której mieszkała jego klientka. Z grubsza wyjaśnił sprawę z jaką dzwonił, a następnie wsiadł do swojego samochodu i nie zważając na przepisy i prędkość popędził do domu Bereniki.
***
Całą noc przewracała się z boku na bok. Nie mogła doczekać się jakichkolwiek wieści od Krzyśka. Chciała też, jak najszybciej usłyszeć jego głos. Bała się przyznać, jak bardzo lubiła słuchać charakterystycznej dla niego chrypki. Dlatego, kiedy po południu usłyszała dzwonek do drzwi z uśmiechem na twarzy podbiegła do nich myśląc, że znowu go zobaczy. Jednak, widząc przed sobą swojego teścia, zdziwiła się niezmiernie.
- Tata? Co tu robisz? Stało się coś?
- Nie Bereniczko. Jeszcze nic się nie stało.
- Jeszcze? Tato, o co chodzi?
- O to – to mówiąc wyciągnął zza płaszcza czarny, mały pistolet. Dziewczyna zamarła. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Czy również jej teść miał problemy z psychiką?
Ostrożnie cofnęła się do tyłu. W tej samej chwili Oliwka, jakby wyczuwając, co się dzieje zaczęła przeraźliwie płakać. Dziewczyna chciała do niej iść, ale mężczyzna zagrodził jej drogę.
- Nigdzie nie pójdziesz! Już nie długo będziecie żyły.
- Tato, ale co się dzieje?
- Twoja teściowa musiała mnie zdradzić i stąd te kłopoty! Hahaha myślała, że uda się jej mnie przekonać, że te dzieci były moje! - mężczyzna śmiał się w szale swoich wyznań. Berenika zauważyła, że coś jest z nim nie w porządku. W tym momencie bała się o swoją córeczkę. Usiłowała na przekór oprawcy dotrzeć do jej pokoju, jednak ten mocno uderzył ją w głowę, co spowodowało jej upadek i utratę przytomności.
_________________________________________________________________________________________________
Zaskoczeni? Mam nadzieję, że tak :)
W jednym z wcześniejszych rozdziałów połączyłam dwa rozdziały, więc historia "numerowo" będzie krótsza. Już prawie koniec.