Ratchet & Clank: misja III: Veldin, cz IV

Autor: Rinoa017
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Poddenerwowany własnym planem powoli szedłem w stronę miasteczka. Kyzil Plateau. Miejsce, w którym wszystko się zaczęło. To tutaj zacząłem swoją przygodę z zawodem mechanika. To tutaj znalazłem Clanka. To tutaj naprawiałem swój statek, by odlecieć i pierwszy raz uratować sytuację...

Nostalgia ścisnęła mi serce. Westchnąłem ciężko.

- Chyba jednak... Ah, nie ważne. Nie sądziłem, że będzie mi tak ciężko... - Szepnąłem przez hełm do kompana, zwieszając ramiona.

- Nie chcesz iść do Kyzil? - Zapytał kompan.

- Ale wtedy nasze śledztwo ustanie w miejscu! - Krzyknąłem gwałtownie. W miejscu. Nie. Nie może tak być! Muszę wykrzesać w sobie resztki odwagi. Veldin jest w niebezpieczeństwie. No, w najgorszym wypadku po prostu obrzucą mnie kamieniami... Znowu zrobiłem krok do przodu. - Czasami jeden krok w przód wymaga dwóch w tył... - Zastanowiłem się i uczyniłem dwa kroki w tył. Usiadłem na pobliskim kamieniu. - Nie, to nie możliwe, coś musieliśmy przeoczyć! - Wrzasnąłem nagle, opierając głowę na dłoniach.

- Nie krzycz, bo z planu będą nici. Jesteśmy niedaleko Kyzil Plateau. - Mruknął Clank, obrazając główkę na wszystkie strony. - I jeszcze wpakujesz nas obu w kłopoty.

- Kyzil Plateau... - Mruknąłem, patrząc na widoczne już teraz kobaltowe i stalowoszare budynki. - Gdzieś niedaleko znaleźliśmy... Trigger i Key. - Stwierdziłem, podnosząc się. - Niedaleko... Ale dlaczego dziewczyny przyłączyły się do nas? Przecież... - Wróciłem do tyłu, szukając tamtego wodospadu. Słyszałem wtedy huk, do tego wszędzie było wilgotno, było dużo mgły... Clank najwyraźniej rozumiał mój tok myślenia, bo nie zadawał pytań. - Może tam cos znajdziemy.

Ale niestety. Nie mogłem znaleźć tamtego wodospadu. Nic z tego...

- Ratchet...

- Taaaak? - Byłem już całkiem zrezygnowany.

- Czy to nie tamten wodospad? - Zapytał nagle Clank, patrząc gdzieś za moimi plecami.

Obróciłem się natychmiast. TAK! To to miejsce!

Podbiegłem tam. Może przez oszołomienie niewiele zapamiętałem z tamtych chwil... Ale nie sądzę, by cały ten wodospad był taki niski. I szumiał jakoś tak bardziej... Chociaż? Może to akurat było spowodowane moim bólem głowy?

- Poszukajmy czegoś. - Powiedziałem z ożywieniem. Clank zszedł mi z pleców i także rozpoczął szukanie. Zawsze umiał wcisnąć się w jakieś szczeliny, co było często całkiem przydatne. Zawsze coś się przecież w szczelinach może znaleźć.

Aj, jak ja nie cierpię być mokry...

Wszedłem pod wodospad, by przeszukać dno. Nie był groźny, woda była płytka... Czy on wtedy był naprawdę taki niski?

Nie chciało mi się wierzyć.

- Ratchet, czy śrubki są czymś dziwnym? - Zapytał Clank, podnosząc z nad brzegu jedną śrubkę. Nasza waluta płatnicza. Ostatnio niestety była niezbyt droga... A ja coraz mniej zarabiałem. Ale co tam. Mam dosyć rzeczy.

- Noooooo, chyba tak... - Powiedziałem z zastanowieniem. Po chwili poczułem coś pod palcami. Pod wodą, pod tym kamieniem coś jest! - Ale łuski naboi już są czymś dziwnym. Musimy iść do Kyzil. - Mruknąłem z pewnością siebie. - Działo sie coś dziwnego, a coś czuję...

- Że to robota Sassy? - Zapytał Clank, wpadając mi w słowo.

- Dokładnie. - Zgodziłem się, podnosząc łuskę. - Zachowaj obie te rzeczy, damy Alowi do przebadania. - Podałem kompanowi dowód... Ale czego?

- A więc... Teraz musisz zebrać się w sobie. - Powiedział niezbyt zadowolony Clank.

- Tak. I musimy wreszcie ruszyć... Do Kyzil Plateau. - Mruknąłem, wzdychając ciężko. Teraz nie dosyć, że było mi duszno, to byłem calusieńki mokry...

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rinoa017
Użytkownik - Rinoa017

O sobie samym: Nie ma dobrej i złej strony. Są tylko dwa punkty widzenia...
Ostatnio widziany: 2024-11-25 21:43:03