Prolog...

Słońce powoli zaczyna zachodzić. Rzuca jeszcze złociste promienie na mieszkańców Virlex.

 Dziś wypada 13 lipca, zaćmienie. Buchające ogniska, rozsypane płatki róż zwiastujące lepsze dni. Skryte marzenia.   Słyszę śmiech dzieci, wesołe pogawędki dorosłych..

       Chciałabym kiedyś brać udział w tej uroczystości… Niestety to nigdy nie będzie możliwe. Mój szef się na to nie zgodzi. Nienawidzi ludzi, elfów, wilkołaków i innych mało inteligentnych form życia, zrobi wszystko, żeby zmienić ich życie w piekło. Ha!

   Zastanawiacie się kim jest ten bezduszny zwyrodnialec? Posłuchajcie uważnie! Przedstawiam wam Lucyfera, anioła, który przeciwstawił się Bogu. Zastanawiacie się kim ja jestem? Otóż, to bardzo proste… Jestem jego córką, Księżniczką Ciemności, następczynią tronu Diabła, morderczynią. Koniec!

Ostatni promień zgasł. Czas poprowadzić ¼ armii upadłych! Czas zabijać niewinnych ludzi…

           Ostatni raz zerkam na mapę! Moje skrzydła już uderzają ciepłe powietrze. Kieruję się na północ, a za mną leci 5 legionów Upadłych Aniołów…