Pożegnajmy się.
Słuchjąc "Rose" BLAST'u chcę npisać tą opowieść. Tak, w kółko i w kółko. W kółko jej słuchm, pisząc i pisząc dla Was nieważne rzeczy...
Ale, jakby to powiedzieć? Mało mnie to interesuje. Chcecie, czytajcie. Nie, to nie, płakać nie będę...
Ale już po prostu muszę to napisać... Nie wytrzymam.
Przeprazam. Tak, to ironia. Piszę coś w rodzaju pamiętnika, mimo iż sama ich nienawidzę...
Ale to nieważne. Przynajmniej mam na to pomysł...
~"I want to need your love, I'm like broken rose"
~BLAST - "Rose"
Witam. Jestem Nanami, choć w skrócie wołają mi Nana. Czas zacząć ten koncert!
Ta, jestem zwykłą dziewczyną. Jakich wiele. Tu na tym dziwaczym świecie wszystko kręci się dookoła pieniędzy, rządz... Wszystkiego, tylko nie duszy.
Nieważne. Ale zacznijmy tą opowieć. Dokładną, prosta opowieść o prostej dziewczynie, która nie wie... Nie, wręcz nie ma pojęcia, co ma robić. Albo moze jednak wie...?
Nieważne. Jakoś tak dziwnie lubię to słowo. Nieważne... Ma takie superanckie, obojętne brzmienie.
Tak... Dla Ciebie wszytko było nieważne. Co czuję, jak odbieram kłamstwa... Mimo iż dokonale Ci to uświadomiłam i powtarzałam miliardy razy. To powiedz mi... Po co kłamałeś?!
Teraz? Wojna. Tak, w trójce. Tak. Ostrzegam, wezmę w niej udział. Wezmę. Nie bądź głupi. I mam zamiar wygrać.
Pewnie powiesz, że jestem dziwna, bo pytam o rady przyjaciół... Pytam, to normalne. Powinnam pytać, bo im na mnie zalezy. Więc dlaczego zaproponowałeś, że mam nie mówić o tym wszytkim przyjacielowi? To chore... Jakbym w ogóle mogła...
~"- Mógłbyś się chociaż odezwać!
- Nie mogę.
- Dlaczego?!"
Potem cisza. Taka dobijająca, cholerna cisza.
~"- Zależy ci chociaż na mnie?
- Nie."
To po cholerę te trzy miesiące? Trzy stracone miesiące....
A teraz, gdy poukładałam sobie życie, po dwóch miesiącach nagle chcesz wrócić.... Zbyt dziwne, bym mogła jakkolwiek uwierzyć.
Nie wierzę. I nie chcę. Wiesz, czym dla mnie to było? Piekłem.
Teraz gram koncerty. Nie realne, ale w mojej duszy. By cię nie krzywdzić, chciałabym, by twoja miłość była mi potrzebna. Jednak tak nie jest. Wiem, że ranię innego człowieka. Ale inaczej nie potrafię.
Hej. Wiesz?
Może to będzie bolało, ale...
Pożegnajmy się. Już tak na zawsze.
Kiedyś... Tak, nazywałam go braciszkiem.
Teraz? To już coś innego. JUŻ nie jest mi bratem...
Sayonara. Mój mały kluczyk do mojego małego zamku teraz trzyma już ktoś inny.
Dziękuję.
Wokalistka "Nana".